[eufrazyna]

Trzymam kciuki

Trzymam kciuki

[gocha]

Bardzo mocno trzymamy kciuki z psinkę :grin: , miałby fajnie w domku na wsi.

Bardzo mocno trzymamy kciuki z psinkę :grin: , miałby fajnie w domku na wsi.

[Magda i Rudolf]

To zaciskamy mocno :smile:

[Asia i Basia]

Bardzo mocno i bardzo duzo kciukow

[alexis1983]

I co są jakieś wieści w sprawie adopcji Toniego ?? Tyle już czasu szukamy domu dla niego...

[Miła od Gucia]

Bo to jest tak, że jak jest bida ze schronu, to serce ściska i dom się znajdzie nawet jeśli pies ma 10 lat.
A jeśli pies jest w domu, widzisz ładne zdjęcia - to jest inaczej, tym bardziej wiek 7 lat. W sprawie Toniego ludzie sie przewijali, sama rozmawiałam no plus minus z około 20 osobami, i widzisz - jakie są efekty.

Nie mam jeszcze informacji z ostatnich rozmów.

[Renia]

Myślę, że ludzi troszkę "odstrasza" i przeraża, że piesek nienauczony jest czystości a ma już 7 lat.

Myślę, że ludzi troszkę "odstrasza" i przeraża, że piesek nienauczony jest czystości a ma już 7 lat.

[alexis1983]

No tak... jak się bierze psa ze schroniska to w sumie nie zawsze wiemy czy nauczony jest czystości, a tu Państwo napisali czarno na białym, ale 12 godzin nieobecności Państwa w domu to długo, więc nie ma i co piesiowi się dziwić, że nie wytrzymuje... No nic... pozostaje szukać i czekać... może rzeczywiście lepszy ktoś kto więcej przebywa w domu lub np. nie pracuje zawodowo. Oby się tylko taki ktoś szybko znalazł...

[Miła od Gucia]

Jak pisałam wyżej, mam nadzieję, że dojdzie do adopcji. Państwo Toniego i "Pan chętny" teraz sami ze sobą rozmawiają - zobaczymy.

[Joasika]

Och Toni, Toni...Trzymamy kciuki za dobry dom dla Ciebie :smile:

[Miła od Gucia]

Adopcja Toniego z Panem z Krakowa, nie doszła do skutku w ostatniej fazie realizacji.
Tonim interesowała się nasza "tubcia" Jola. Czytała o nim wcześniej, ale jak dowiedziała się, że Toni jedzie do Krakowa, pomyślała nawet o Bazylku.
Jola także rozmawiała z Panią Anią od Toniego, i to Pani Ania powiedziała Joli, że sprawa nieaktualna bo Toni jedzie jak pisałam do Krakowa.
I jakież było zdziwienie Joli, jak po niedoszłej adopcji Ania ponownie od niej zadzwoniła, że Toni dalej szuka domu.
I "nasza" tak Ją już nazywam "Tubcia" w tej chwili jest już pewnie w Katowicach. Dziś w południe wyjechała wraz z mężem z Warszawy do Katowic po Toniego.

[moni]

Trzymam kciuki ,aby tym razem adopcja do skutki Toni tym razem bedzie dobrze :lol: :lol:

[Mirka]

a ja juz nawet nie śmiem trzymać kciuków
żeby nie zapeszyć :~ :~ :~

a ja juz nawet nie śmiem trzymać kciuków
żeby nie zapeszyć :~ :~ :~

[Dorti]

Już czas najwyższy zeby ten psiak znalazł dom
Oby, oby .....

Już czas najwyższy zeby ten psiak znalazł dom
Oby, oby .....

[Magda i Rudolf]

No to mocno trzymamy :smile: