Nasze Bassety Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
PRZEPUCHLINA PACHWINOWA - zabieg Amelki -czy to rozsądne?
Autor Wiadomość
lora 



Dołączyła: 21 Paź 2008
Posty: 488
Skąd: Mińsk Mazowiecki
Wysłany: Pią 19 Lis, 2010 09:24   

Po tym żelu oczyszczająco-gojącym, który wet zaaplikował Mel wczoraj rano, zaczęło się z niej znowu paskudnie lać. Koło 16tej siedziałam nad nią i już nie wiedziałam czy ją oczyszczać z tego co się wylewa, czy dzwonić do weta, czy od razu pakować w samochód. Po kilku minutach chyba wszystko się już z niej wylało i po oczyszczeniu rana była znów normalna. Wieczorem jeszcze troszkę z niej kapało, ale już tak jak na początku zaraz po zabiegu, ciecz była blado różowa i klarowna, a dziś rano rana wygląda bardzo dobrze. Tylko w jednym miejscu skóra lekko się nie schodzi na odcinku 1cm, a tak poza tym wszystko jak ręką odjął.
Weterynarz pokiwał na mnie rano głową i powiedział, że przecież mi mówił, że tak "ma być" Żel miał wypłukać wolną przestrzeń pod skórą, oderwać martwe tkanki i skrzepy, i oczywiste było, ze którędyś to musi wylecieć.
"Oczywiste" wyglądało przerażająco, a tego mi już nie powiedział :~
Później jak to przeanalizowałam, to faktycznie 2xmiała zaaplikowany żel i 2xwylały się z niej "litry" paskudztwa, więc chyba "tak miało być" :~

Melcia cały czas miała normalną temperaturę. Od operacji codziennie byłyśmy na wizycie kontrolnej. Wczoraj Mel nawet nie chciała wejść do gabinetu, więc "przyjęcie" odbyło się na korytarzu, żeby się z nią nie szarpać.
Jest aktywna, ale z umiarem. Je trochę mniej, co bardzo mnie martwi, ale tu też weterynarz powiedział, ze ona wie co robi. Jeśli je, nie wymiotuje i wykazuje zainteresowanie jedzeniem, to wszystko z czasem wróci do normy. Może dieta jej nie smakuje :wink:
Co do snu, to też "tak ma być" jak z człowiekiem: odpoczywać, odpoczywać, odpoczywać...

Dziś jak na to patrzę, to chyba paniki nasiałam tylko, bo wszystko zdaje się być już dobrze. :oops:


Nie wiem, czy na forum praktykuje się wstawianie zdjęć szwów pooperacyjnych. Wtedy same zobaczyłybyście jak to wygląda.


Cytat:
Jakby coś, to ja powtarzam, że mam zaufanego chirurga, tyle że w Wilanowie...

Na wszelki wypadek poproszę namiar na tego weterynarza. Nie zaszkodzi mieć adres do sprawdzonego specjalisty :wink:
_________________
Kochaj basseta swego, jak siebie samego.
 
 
gocha
[Usunięty]

Wysłany: Pią 19 Lis, 2010 10:12   

No to kamień z serca. Trzymamy kciuki za szybkie wyzdrowienie.
Ja wstawiałam zdjęcia Ignasia (brzuszka) tuż po operacji, inni chyba też.
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21616
Skąd: Gorzów
Wysłany: Pią 19 Lis, 2010 10:48   

Oczywiście, wstawiaj zdjęcia
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
lora 



Dołączyła: 21 Paź 2008
Posty: 488
Skąd: Mińsk Mazowiecki
Wysłany: Pią 19 Lis, 2010 14:28   

Powód dla którego do przepukliny, ropomacicza doszły jeszcze cycochy :sad:


Po operacji.

I szwy :sad:


Mel układa się zawsze na prawym boku-szwami do dołu. Niechętnie dała się wywrócić do góry kołami. Ma już dosyć majstrowania przy niej :sad:
Na zdjęciach zaznaczyłam miejsce gdzie szwy się nie schodzą. Jak im się bliżej przyjrzałam, to jednak jeszcze dziś się wybiorę na wzmocnienie tego miejsca, albo przynajmniej niech lekarz obejrzy i zdecyduje co z tym zrobić.

Mi z kolei wet nie kazał myć rany, czy robić mokre okłady. Raczej ją dezynfekować wodą utlenioną i osuszać gazą, ew. pozwolić suce na kontrolowane "ogarnięcie się"
_________________
Kochaj basseta swego, jak siebie samego.
 
 
Hania 



Dołączyła: 07 Paź 2010
Posty: 497
Skąd: Kościerzyna/Norwegia-Molde
Wysłany: Pią 19 Lis, 2010 15:55   

Podałam temat lekarzowi i jego zdaniem powinno to być zszyte lub dodatkowo bo teraz Amelka dużo leży a jak zacznie chodzić to mogą pęknąć dalej a szkoda gdyby biedactwo dalej cierpiało.(Podaje tylko moją sugestie i mojego lekarza)
Amelko trzymam kciuki i wierzę że szybko wrócisz do zdrowia :grin: :lol: :grin:
_________________
DODO I LUNA 6-10-2010
 
 
lora 



Dołączyła: 21 Paź 2008
Posty: 488
Skąd: Mińsk Mazowiecki
Wysłany: Pią 19 Lis, 2010 16:29   

Już jesteśmy umówione wieczorem na wizytę. Ja też wolałabym, żeby to dobrze zszył i będę się przy tym upierała. W końcu to już prawie tydzień od operacji, więc chyba nie powinno być otwartych ran.

Szykujemy się do weta. Ciężko będzie, bo Mel już go nie kocha. Nawet do kliniki nie chce wejść. Ostatnio wizytę miałyśmy na korytarzu, bo to było lepsze niż szarpanie się z nią :~
_________________
Kochaj basseta swego, jak siebie samego.
 
 
gocha
[Usunięty]

Wysłany: Pią 19 Lis, 2010 17:05   

Faktycznie cięcie ogromne, przez całego psa :sad: chociaż wygląda ładnie, nie jest zaczerwienione, nie ma obrzęku.
Daj znać jak wrócicie, biedna Mel, ma już pewnie dosyć wizyt u "męczyzwierza"
 
 
Mirka
[Usunięty]

Wysłany: Pią 19 Lis, 2010 17:26   

jak na tak duże cięcie :shock:
rana wygląda super,
musze Ci powiedzieć że moja pani weterynarz
tez po zabiegu nie kazała niczym okladać czy smarować rany
a jedynie lekko przemywac woda utlenioną i zagoiło sie idealnie
tak szczerze jak bym nie wiedziała że sunia była w sierpniu krojona
to dzisiaj bym nie poznała bo nie ma nawet sladu :wink:
 
 
tubcia 
& Toni



Dołączyła: 27 Lip 2010
Posty: 346
Skąd: warszawa
Wysłany: Pią 19 Lis, 2010 18:43   

ale sie psina nacierpi ,szew długi rzeczywiście,oby szybko się zagoiło ,życzę zdrówka
 
 
madzialinka
[Usunięty]

Wysłany: Pią 19 Lis, 2010 18:51   

Moim zdaniem cięcie wygląda bardzo dobrze. U mojej Eni ostatnio gorzej to wyglądało, ale ona była zszywana na zakładkę, tak jak się zszywa pościel i dopiero po zdjęciu szwów (po tygodniu) wyglądało to jak u twojej Amelki.
Dodatkowo miała brzuch samrowany takim srebrem i już nic nie musiałam przy ranie robić. To srebro nie zmywało się nawet jak łaziła po trawie. Może zapytaj się weta o takie sreberko.

Cycuchy żeczywiście wyglądały nieciekawie. A tak w ogóle to piękną masz sunie!
 
 
lora 



Dołączyła: 21 Paź 2008
Posty: 488
Skąd: Mińsk Mazowiecki
Wysłany: Sob 20 Lis, 2010 15:13   

Wczoraj weterynarz wzmocnił miejsce, w którym szew się rozchodził i teraz rana wygląda bardzo dobrze. Pytałam, ale zdecydowanie nie kazał mi myć tej rany czy okładać kompresami.

Po tym żelu kiedy wyleciało z niej tyle brei, rana bardzo ładnie wygląda, prawie nie sączy i teraz jestem już spokojniejsza. Następną wizytę mamy we wtorek i mam nadzieję, że już nie będziemy potrzebowały do tego czasu weterynarza :grin:

Szew faktycznie jest długi, bo zoperowano za jednym zamachem przepuklinę pachwinową i 4 sutki. Mnie bardziej martwi, że za 2 m-ce będziemy miały powtórkę z drugiej strony, a już wczoraj weterynarz musiał nieść Mel do gabinetu już od samochodu, bo dobitnie sygnalizowała, że nie ma ochoty na wizytę w tym miejscu.



Cytat:
A tak w ogóle to piękną masz sunie!

Mel jest nie tylko piękna fizycznie, ale ma też piękny charakter. Jest bardzo wyjątkowym bassetem. Bardzo przywiązanym do nas i okazuje nam to na każdym kroku. Pod względem charakteru bardziej przypomina owczarka niemieckiego niż basseta-jest wyjątkowa. :grin:
_________________
Kochaj basseta swego, jak siebie samego.
 
 
ania123 
Użytkownik nieaktywny



Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 1616
Skąd: Trondheim
Ostrzeżeń:
 2/3/6
Wysłany: Sob 20 Lis, 2010 15:55   

mi mel przypomina balbinke, oczywiscie duzo bardziej zadbana, ale maja taki sam piekny i madry wyraz twarzy :) piekna jest naprawde
a moge spytac tylko co jej sie stalo z tymi cycusiami? dlaczego sie zrobily takie?
 
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21616
Skąd: Gorzów
Wysłany: Sob 20 Lis, 2010 18:24   

Czytamy, trzymamy kciuki i łapki, jesteśmy z Wami.
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Asia i Basia 
Figa & Co.


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 17 Kwi 2007
Posty: 5612
Skąd: Hamburg/Torun
Wysłany: Nie 21 Lis, 2010 19:00   

Kurcze, dopiero przeczytalam, i zaraz mi sie gesia skorka zrobila na mysl, co przechodzilyscie obie. Rok temu ja mialam taka jazde z Baska. Teraz jednak najwazniejsze, ze Melka dochodzi do siebie, najgorsze juz za Wami. Niech zdrowieje malenka, fajna jest, podobna troche do Figi :)
_________________
Baśka polykacz jablek i klockow Lego
 
 
eufrazyna
[Usunięty]

Wysłany: Nie 21 Lis, 2010 20:03   

Kciuki mi zbielały już od ściskania! Zdrowiej mała!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
FGRP Theme created by Gilu
 
Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 9