Pożegnaliśmy LORCIE |
Autor |
Wiadomość |
eufrazyna [Usunięty]
|
Wysłany: Wto 28 Gru, 2010 20:01
|
|
|
Domelcia, trzymaj się mocno Tak mi przykro. |
|
|
|
 |
Asia i Basia
Figa & Co.

Pomogła: 9 razy Dołączyła: 17 Kwi 2007 Posty: 5612 Skąd: Hamburg/Torun
|
Wysłany: Wto 28 Gru, 2010 21:42
|
|
|
Trzymaj sie Domelcia, tak mi przykro ... |
_________________ Baśka polykacz jablek i klockow Lego |
|
|
|
 |
zojka

Pomogła: 3 razy Dołączyła: 07 Lip 2008 Posty: 3761 Skąd: Mazury
|
Wysłany: Wto 28 Gru, 2010 21:57
|
|
|
Domelcia jesteśmy z Tobą ...
Serdecznie współczujemy |
_________________ ...człowiek autentycznie czuje, że ma najwięcej, kiedy daje innym ...ks.J. Twardowski |
|
|
|
 |
gocha [Usunięty]
|
Wysłany: Wto 28 Gru, 2010 22:04
|
|
|
Bardzo nam przykro.......trzymajcie się. |
|
|
|
 |
Arturd


Dołączył: 13 Kwi 2008 Posty: 14 Skąd: warszawa 501-631-428
|
Wysłany: Wto 28 Gru, 2010 22:34
|
|
|
Bardzo współczujemy............. |
_________________ Nasza Beti i inne laski
 |
|
|
|
 |
domelcia


Dołączyła: 10 Mar 2010 Posty: 1216 Skąd: Chrzanów 504343471
|
Wysłany: Wto 28 Gru, 2010 22:35
|
|
|
przed świętami Lorcia zaczęła znowu gorzej chodzić, mieliśmy nadzieję, że to przez tą pogodę do bani... ale chwycił znowu mróz a Lorze było coraz gorzej... Wczoraj w nocy tuptała prawie cały czas, zresztą ciężko mówić o tuptaniu, gdy tył szedł po swojemu a przód po swojemu. Wczoraj nie chciała nic jeść, nawet nie chciała lekarstw. Zdecydowaliśmy, że pojedziemy do weta na zastrzyk, żeby się nasza babuleńka nie męczyła. Nikomu nie życzę takich decyzji. W sumie od jakiegoś miesiąca Lorcia gasła nam z dnia na dzień, ale dopóki chodziła i jadła...
Uciekam spać bo ledwo patrzę na oczy, oj długa to była noc i jeszcze dłuższy dzień... |
_________________ Pozdrawiam
Dominika
www.bassbanda.pl -stronka o moich parówkach
Jeśli któregoś dnia masz być szczęśliwy, dlaczego nie zaczniesz od dzisiaj? |
|
|
|
 |
madziaa


Pomogła: 2 razy Dołączyła: 05 Maj 2010 Posty: 2721 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Wto 28 Gru, 2010 22:37
|
|
|
porażka, Trzymajcie się, |
_________________
 |
|
|
|
 |
zuza i gabi


Pomogła: 1 raz Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 1726 Skąd: poznan
|
Wysłany: Wto 28 Gru, 2010 23:09
|
|
|
Wiem jak to jest gdy trzeba podjąć taką decyzję,sama to przechodziłam trzy lata temu :sad:
I w takim momencie żadne słowa nie są w stanie ukoić tego bólu :sad:
Rodzina i moja wetka mieli mi za złe,że postępuje nie humanitarnie i pozwalam na to żeby się tak męczył,aza ja poprostu nie mogłam tego zrobić,w domu na karniszach miałam zawieszone bandaże do kroplówek i walczyłam o niego,wierzyłam że nam się uda,ale po 2 miesiącach straciłam nadzieje,w ten ostatni dzień najadłam się tabletek uspokajających i podjęłam decyzję,nie chciałam żeby czuł że jestem smutna ale się nie udało w gabinecie wybuchłam płaczem i musiałam wyjść.Przez doby rok miałam wyrzuty sumienia,że odebrałam mu życie :cry: I może to głupie co teraz napiszę,ale myśle,że to on mój kochany Bibuś postawił na mojej drodze Gabryśie ona jest takim moin aniołkiem stróżem,pozostałe moje psy są zupełnie inne,żyją swym psim życiem,a Gabi jest zawsze przymnie.
Jedynym pocieszeniem dla mnie jest to,że już go nic nie boli,i biega teraz sobie szczęśliwy po zielonej lączce :sad: |
_________________ Zuza, Gabi, cavalierka Fiona oraz koty Filemon i Miłka
 |
|
|
|
 |
Magda i Rudolf

Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 1895 Skąd: Gdansk/Florencja
|
Wysłany: Wto 28 Gru, 2010 23:40
|
|
|
domelcia napisał/a: | przed świętami Lorcia zaczęła znowu gorzej chodzić, mieliśmy nadzieję, że to przez tą pogodę do bani... ale chwycił znowu mróz a Lorze było coraz gorzej... Wczoraj w nocy tuptała prawie cały czas, zresztą ciężko mówić o tuptaniu, gdy tył szedł po swojemu a przód po swojemu. Wczoraj nie chciała nic jeść, nawet nie chciała lekarstw. Zdecydowaliśmy, że pojedziemy do weta na zastrzyk, żeby się nasza babuleńka nie męczyła. Nikomu nie życzę takich decyzji. W sumie od jakiegoś miesiąca Lorcia gasła nam z dnia na dzień, ale dopóki chodziła i jadła...
Uciekam spać bo ledwo patrzę na oczy, oj długa to była noc i jeszcze dłuższy dzień... |
Dominika, to zupelnie tak jak u mojego Rudolfika, praktycznie w miesiac polecialo mu strasznie zdrowie i tak jak u Lorci ostatnie dni byly straszne, wspolczuje Wam bardzo, jest to straszny bol :cry: :cry: |
_________________
 |
|
|
|
 |
Dorti [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 29 Gru, 2010 09:32
|
|
|
Domelcia, powtórzę się
to była słuszna decyzja co nie zmienia faktu, że straszna dla Was :sad:
Trzeba myśleć o Lorci, która jest w cudownym świecie, gania z rozwianymi uszolami
i czeka na Was.
Trzymajcie się kochani. |
|
|
|
 |
Tymek [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 29 Gru, 2010 17:01
|
|
|
Bardzo przykra wiadomość - serdecznie Ci współczujemy -trzymaj się,kochana . |
|
|
|
 |
Kamoos


Dołączyła: 07 Maj 2009 Posty: 558 Skąd: Ruda śląska
|
Wysłany: Czw 30 Gru, 2010 00:48
|
|
|
Niecały rok temu też musiałam podjąć taką decyzję ... do tej pory jak wspominamy Miśkę w oczach pojawiają się łzy .
Bardzo współczuję :cry: |
|
|
|
 |
Evika
Evika


Pomogła: 1 raz Dołączyła: 09 Sie 2005 Posty: 769 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Czw 30 Gru, 2010 08:19
|
|
|
przykra wiadomość i to zaraz kolejna po Rudolfie,bardzo współczuję............ |
_________________ bassety -moje tygrysy kochane .... |
|
|
|
 |
Rogasowa
&Trufla


Dołączyła: 05 Paź 2009 Posty: 801 Skąd: Węgrów/Warszawa
|
Wysłany: Sro 05 Sty, 2011 20:36
|
|
|
Dopiero teraz przeczytane;( jej... jak nam przykro ;( |
_________________ pozdrawiam, Trufla
 |
|
|
|
 |
Lutex


Dołączyła: 07 Maj 2008 Posty: 907 Skąd: Pruszcz Gd.
|
Wysłany: Wto 11 Sty, 2011 14:38
|
|
|
przykro nam bardzo |
_________________ Dana i długouchy futrzak Lu (za TM) oraz równie długouchy Frugo |
|
|
|
 |
|