Nasze Bassety Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
CIECZKA
Autor Wiadomość
momus 
ZOOTECHNIK


Dołączyła: 03 Maj 2010
Posty: 325
Skąd: Wołomin
Wysłany: Czw 28 Paź, 2010 22:02   

ja się zastanawiam bo jest tyle za co przeciw :~
na razie chyba na hormonach poprzestaniemy, Bessa dostała zastrzyk 2 tyg przed planowaną ciąża urojoną taki zapobiegający (bo takie są tylko w odpowiednim czasie trzeba podać) i nic się nie działo około 50złto kosztuje i 2 mc przed planowaną cieczką daje się zastrzyk na brak cieczki i co 6 mc powtarza i jest ok tylko co około4 ruje przerwę się robi.
Nie chcę jej jeszcze kastrować bo mam nadzieję że się jej z łapą poprawi i może jednak coś się uda na tych wystawach - nie mam złudzeń ale mam nadzieję :cool:
cuda się zdarzają w przyrodzie...
aja bym tak chciała szczeniaki mieć
oczywiście jestem zagorzałym przeciwnikiem bez papierowych psów i jeśli się nie poprawi na pewno suki nie dopuszczę ale basset się rozwija do 3 lat jak do tej pory się nic nie poprawi to niestety się będę musiała pogodzić z jej kalectwem :sad: na razie na hormonach będzie...
_________________
MY BEST ASSET IS MY BASSET
 
 
gocha
[Usunięty]

Wysłany: Czw 28 Paź, 2010 22:13   

Ja absolutnie nie z doświadczenia tylko z informacji od wetów wiem, że podawanie kilkakrotne tego hormonu na zahamowanie cieczki powoduje ropomacicze.
Natomiast co do łapy to na Twoim miejscu bym się zastanowiła poważnie nad prokreacją suni, nawet jeżeli jej się poprawi i sunia zrobi uprawnienia hodowlane to nie masz pewności, że nie jest nosicielem "genu wady"
 
 
momus 
ZOOTECHNIK


Dołączyła: 03 Maj 2010
Posty: 325
Skąd: Wołomin
Wysłany: Czw 28 Paź, 2010 22:56   

moja poprzednia suka przez kilka lat była na hormonach i było ok kwestia by raz na 4 cykle był 1-2 normalne.
moja suka nie ma tego genetycznie -opinie 3 wetów po za tym matka jest z Cudeniek a po ojcu (który kryje na prawo i lewo nie znalazłam noty o takim schorzeniu)
Ta wada się w 80% rozwija ze złego żywienia szczenięcia a moja była na pewno bita do tego - jak ustąpi to na pewno nie genetyka jak nie to na 80% nie genetyka - spędziłem2 bite miesiące nad studium tej wady i to z reguły jest nabyte,jak przejdzie znaczy że nie genetyka jak nie to tylko20% za dziedziczeniem....
A w Cudeńkach tej wady nie ma raczej,a po ojcu to co mi się udało sprawdzić też nie ma....
To co nagle1 na 1000n by miał?????!!!
Błagam 5 lat genetykę studiowałam - to nie ma racji bytu!
_________________
MY BEST ASSET IS MY BASSET
 
 
gocha
[Usunięty]

Wysłany: Czw 28 Paź, 2010 23:10   

Ja Cię wcale nie chciałam pouczać, tak napisałam, bo nie wiedziałam, że sunia może mieć problem powstały z urazu czy złego żywienia.
Sama wiesz najlepiej co dla niej dobre i czy jest zdrowa, a swoją drogą nie wyobrażam sobie bicia szczeniaczka i to aż żeby doprowadzić do urazu, w ogóle sobie nie wyobrażam bicia zwierzaka, straszne to co piszesz.
 
 
momus 
ZOOTECHNIK


Dołączyła: 03 Maj 2010
Posty: 325
Skąd: Wołomin
Wysłany: Czw 28 Paź, 2010 23:21   

mój pies jak do mnie trafił miał 6 mc i na gwałtowny ruch ręką bądź nogą reagował totalną postawą poddańczą - kładł się na plecy ogon między nogi i oddawał mocz,ew jak np kopnęłam zabawkę to mało się o ścianę nie zabijał tak zwiewał.... to niby co ??? moim zdaniem był bity i to przez mężczyznę bo do facetów to się po 3 mc u mnie zaczęła przekonywać - tragedia biorąc pod uwagę że to miał być nasz pierwszy wspólny pies dla mnie i męża... a ona się go bała jak samego diabła mimo że nigdy jej nic nie zrobił- do tej pory się boi mężczyzn może już nie tak ale jednak ....
Mąż jest zawiedziony,ale ja mam psa który mnie kocha bezgranicznie...
_________________
MY BEST ASSET IS MY BASSET
 
 
momus 
ZOOTECHNIK


Dołączyła: 03 Maj 2010
Posty: 325
Skąd: Wołomin
Wysłany: Czw 28 Paź, 2010 23:29   

http://forum.bassety.net/...er=asc&start=15
poczytaj
_________________
MY BEST ASSET IS MY BASSET
 
 
madzialinka
[Usunięty]

Wysłany: Pią 29 Paź, 2010 09:02   

A jeśli jednak okaże się, że krzywa łapa jest wadą dziedziczna, którą przejmą szczeniaki, to powiesz o tym przyszłym właścicielom, czy zachowasz tę informację dla siebie? Skażesz maleństwa od urodzenia na kalectwo? Nie masz 100% pewności, że ta wada nie przekaże się dalej.
Powiesz przyszłym właścicielom, że twoja sunia miała problemy z łapą? Przecież nikt rozsądny nie kupi potencjalnie chorego szczeniaka, po chorej suczce, ja bym przynajmniej świadomie się na to nie zdecydowała. Chcesz obarczać sunię i jej łapę dodatkowymi kilogramami?
Z góry przepraszam za te dociekliwe pytania, ale wiem co mówię. Sama mam bassetkę inwalidkę z niesprawną łapą i pierwsze co zrobiłam to zaleczenie tej łapy a później od razu sterylizacja. Nigdy nie miałam pewności, że jakiś wiejski adorator się do nie nie dorwie przez przypadek. Pilnowanie suni przez 2 miesiące w roku było bardzo uciążliwe. Hormonom nie ufam.

Ja też pragnęłam mieć szczeniaczki po mojej suni, ale stało się inaczej. Trudno, nie mam złudzeń i pretensji. Pogodziłam się z tym faktem. Hodowlą powinni zająć się prawdziwi hodowcy. Może kiedyś, kiedy będę miała naprawdę wspaniałego psa zdecyduję się go rozmnożyć, ale to pieśń przyszłości, bardzo dalekiej.

Psy z wadami nie powinny być rozmnażane, niezależnie od tego jak są piękne. Niezależnie od tego czy wady te sa widoczne, czy zdążyły się już utajnić. Wystawiane jak najbardziej, ale nie rozmnażane. Właśnie po to, żeby ewentualnym przyszłym właścicielom oszczędzić łez i rozczarowań, że nie wspomnę o kosztownym leczeniu.

I jeszcze jedna uwaga: z twoich postów wciąż przebija się rozgoryczenie, że trafił ci się taki wadliwy psi egzemplarz. Pomyśl sobie że gdyby nie ty, twojej Bessy mogłoby już nie być na świecie. W nieodpowiednich rękach albo umarłaby, albo zostałaby uśpiona, bo nie spełniała czyichś oczekiwań. Ciesz się z tego co masz, dbaj o nią, a na pewno będzie wspaniałym przyjacielem na długie lata.
  
 
 
joania
[Usunięty]

Wysłany: Pią 29 Paź, 2010 09:08   

Madzia ma świętą rację .Popieram w 100%. Madzia całusy dla Tadzia.
 
 
Magda i Rudolf 


Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 1895
Skąd: Gdansk/Florencja
Wysłany: Pią 29 Paź, 2010 09:12   

momus napisał/a:

Mąż jest zawiedziony,ale ja mam psa który mnie kocha bezgranicznie...

I Ty tez ja kochaj, bezgranicznie..
_________________

 
 
aniapiotr 



Dołączyła: 05 Cze 2010
Posty: 316
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią 29 Paź, 2010 09:13   

momus, chyba wiesz w takim razie co to jest para alleli recesywnych.
 
 
gocha
[Usunięty]

Wysłany: Pią 29 Paź, 2010 10:02   

Jak napisałam wyżej, nie chcę pouczać momus, ale uczepiłam się tych hormonów i wadliwej łapy, bo dla mnie niezrozumiałe są niektóre działania jeżeli naprawdę się kocha swojego psa.
 
 
ania123 
Użytkownik nieaktywny



Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 1616
Skąd: Trondheim
Ostrzeżeń:
 2/3/6
Wysłany: Czw 30 Gru, 2010 18:25   

czy to mozliwe ze Kropka dostaje druga cieczke ok 4 miesiace po pierwszej ? (moj blad ze sobie nie zapisalam dokladnie kiedy dostala i skonczyla pierwsza, ale dostala mniejwiecej w polowie sierpnia)
narazie nie jestem pewna, ale od 2 dni wydaje mi sie ze jej sie wszystko widocznie powiekszylo (nie jestem pewna na sto procent, no ale wydaje sie powiekszone), jeczy wiecej niz zazwyczaj no i jak sie ja dotyka w tych okolicach to sie 'nadstawia' ??
sprawdzalam i nie ma jeszcze zadnej wydzieliny, ale wszystko inne wskazuje na cieczke.. tylko czy 4 miesiace to nie za wczesnie?
pisalam 3 dni temu ze 2 razy potarla dupka o dywan, pozniej ja bardzo dokladnie obserwowalam i sie to nie powtorzylo - nie sa to na pewno gruczoly bo nic ja nie boli, nie lize sie ani nie ma zadnego zapachu, no a robaki to chyba tez nie sa no bo na sto procent nie zrobila tego wiecej (poprpsilam mame i meza zeby ja rowniez obserwowali). moze to tez jakis znak? troche pogubiona jestem przyznaje. zaraz na poczatku stycznia pojde z nia do weterynarza, ale co o tym myslicie?
 
 
 
ania123 
Użytkownik nieaktywny



Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 1616
Skąd: Trondheim
Ostrzeżeń:
 2/3/6
Wysłany: Czw 30 Gru, 2010 21:17   

no musi to byc cieczka, przed chwila bylysmy na podworku i siusiu 7 razy, a wczesniej bylysmy ok 3 godziny temu. i oprocz tego ze marudzi i spuchnieta to zaczela sie wylizywac, chociaz nic z niej jeszcze nie leci. no ale jak mowilam to dopiero 4 miesiace od pierwszej cieczki. powinnam sie martwic? :\
 
 
 
gocha
[Usunięty]

Wysłany: Czw 30 Gru, 2010 21:54   

Jezeli nic jej nie dolega to myślę, że możesz spokojnie poczekać kilka dni, ale byłoby dobrze jednak zasięgnąć porady weta , choćby profilaktycznie, bo taki krótki odstęp między cieczkami jest dziwny.Więcej nie potrafię Ci doradzić :~
 
 
ania123 
Użytkownik nieaktywny



Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 1616
Skąd: Trondheim
Ostrzeżeń:
 2/3/6
Wysłany: Czw 30 Gru, 2010 21:56   

gosiu dziekuje mimo wszystko. pojde oczywiscie do weterynarza odrazu po nowym roku dopytac o wszystko no i odrazu odrobaczyc, tylko sie zmartwilam ze to tak szybko, bo z tego co wyczytalam w tym temacie to raczej zazwyczaj wyglada odwrotnie i suki maja cieczki rzadziej nawet niz na pol roku.
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
FGRP Theme created by Gilu
 
Strona wygenerowana w 0,15 sekundy. Zapytań do SQL: 9