Nasze Bassety Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
ŻOŁĄDEK - Co robić ze śmieciarzem?
Autor Wiadomość
Uszesa



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 159
Wysłany: Wto 08 Sie, 2006 09:06   ŻOŁĄDEK - Co robić ze śmieciarzem?

Mam pytanie, być może ten temat już był poruszany na forum, ale nie znalazłam. Czy Wasze bassety zbierają wszystko z ziemi? Nasz Wilhelm jest nieprawdopodobnym smieciarzem, żaden smieć nie ujdzie jego uwadzę. Nie wspomne juz o "jedzeniu" wyrzucanym przez szanownych obywateli (co ludzie wyrzucają na trawniki, w głowie się nie mieści): kości, chleby, jakieś skóry, feeeee. Wilhelmik uwielbia wszystko: plastik, folie, papiery, kamienie. Kilka razy miał problemy z brzuszkiem, az wkońcu wylądowalismy z zapaleniem jelit. To było straszne. Od tej pory kaganiec, choć jak pewnie wiecie widok basseta w kagancu jest tak żałosny,że cieżko go znieść. Ale w czym problem: w tym, ze on w domu też chwyta wszystko, uważamy jak sie da, ale człowiek nie przewidzi wszystkiego. Ostatnio połknął skarpetkę nylonową!!!! na sygnale jechalismy do lecznicy, wywyołali wymioty, oddał. On rzuca sie na wszystko co spadnie na podłoge i odrazu połyka. Boje sie o niego okropnie, jak przypomne sobie to zapalenie jelit, to az ciarki przechodzą mi po plecach. Czy to jest jakas bassetowa przypadlość to śmieciarstwo, czy wynika to raczej ze szczenienstwa? (Wilhelm w czwartek konczy połroku). Pomóżcie!!!!!
Ostatnio zmieniony przez Asia i Basia Wto 13 Paź, 2015 11:40, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
bommel
[Usunięty]

Wysłany: Wto 08 Sie, 2006 10:54   

Ja mam ten sam problem.
Zobacz w "Wychowanie"-"Wszystko-zjadacz". Tam jest parę porad :wink:
 
 
Uszesa



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 159
Wysłany: Wto 08 Sie, 2006 11:46   

dziekuje, nie zauważylam tego, szukałam raczej w ambulatorium, dla nas jest to juz raczej problem zdrowotny :(
 
 
ewan
[Usunięty]

Wysłany: Pią 27 Kwi, 2007 07:11   

witamy
wczoraj mielismy ciezki dzien.... wymioty od rana, zadnej kupki, jedzenie trawy w ilosciach osmicznych, bolacy brzuszek i kolo 15 zaczal sie pisk przy wymiotach (tak jakby cos mlodego kulo przy wymiotowaniu)
sprawdzilam czy nic mu sie nie zaklinowalo w gardle, ale nic nie widzialam
wiec do samochodu i "biegiem" do weterynarza

no tak jak przewidywalam cos zezarl... dziala jak odkurzacz z mega zasysem
brzuszek bolal gdzies w okolicach zoladka/dwunastnicy

kroplowka pod skore, cos na wzmocnienie i enterogelan wieczorem

5:30 (dzisiaj rano) -> "Wstawaj babo!!!! Ja juz nie spie!!! Jak nie wstaniesz to odgryze ci nos!!! Jak nie chcesz wstac to ide siku.." to ostatnie mnie zmobilizowalo i poszlismy do ogrodka Laughing
zrobil kupke, ale nic w niej nie bylo, wiec najprawdopodobniej wczoraj pisk przy wymiotach to juz byla kwestia podraznienia np. kora drzewa a nie jakies cialo obce wchloniete przez odkurzacz :twisted:

Czyli krotko mowiac wczoraj byla tragedia a dzisiaj juz mam psa nowke Smile
Tylko jeszcze ma lekka banie po kroplowce... ale i tak wyglada lepiej niz zaraz po nawodnieniu.... mialam malego Quasimodo ;)

Tak wiec pies zdrowy a my jutro jedziemy na wystawe do Opola troche sie odchamic ;)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
FGRP Theme created by Gilu
 
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 11