Agataw-widocznie nie dokładnie czytałaś o psie, bo zarówno Agata jak i Lucyna wyjaśniały gdzie jest pies. Pies pojechał ze Zgorzelca do Cieszyna, do domu behawiorysty. W Cieszynie też był operowany.
Owszem były plany przewiezienia go później do Warszawy, ale to wszystko jest dokładnie opisane przez Lucynę.
Nie po to Was prosiłam o radę żeby teraz snuć domysły kto z kim, jaki spisek itp.
Chodziło mi dokładnie o to żeby zmusić babę do oddania dokumentacji psa (operacja, sekcja, badania), a nie o to żeby robić na forum zamieszanie.
Rowież chodziło mi o to żeby w razie czego przestrzec ludzi przed niekompetencją tej lekarki.
gocha [Usunięty]
Wysłany: Sob 30 Sty, 2010 10:59
Ooo, pisałyśmy równocześnie z Lucyną, więc wszystkie niejasności są już wyjaśnione .
Ja przepraszam, ze zabieram głos, ale sprawa Badiego bardzo mnie przejęła i w ogole zszokowała, dlatego pozwalam sobie na dwa pytania, właściwie nie wiem tak naprawdę, czy są na nie odpowiedzi.
Z tego co zrozumialam, to pies byl operowany w jakiejs przyschroniskowej lecznicy. Jeśli dobrze zrozumiałam, to pytanie jest, dlaczego nie przewieziono go do "normalnej" (przepraszam za słowo) lecznicy? - nie chcę tu generalizowac, ale wiadomo, że w lecznicach przyschroniskowych zabiegi takie jak kastracja przeprowadza się "tasmowo" i profilaktyka przedzabiegowa taka jak np. badanie ogolne krwi to nie standard.
A drugie to nawet jesli byla to taka a nie inna lecznica, to zdaje mi się, ze opiekun oddający psa na zabieg (a jak doczytałam był to pan z doswiadczeniem) nie zadbał o przeprowadzenie standardowych badań przed zabiegiem, tzn. nie zapytał o nie, nie prosił o nie czy się ich nie domagał. A wynika z tego, że tak było.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum