beti posikuje na kanapę ( którą własnie wyrzucam bo sie juz z nią nie da nic zrobić :twisted: ) jak ma zły humor... jak jej nie pozwolę wejśc do łóżka w nocy a akurat ma na to ochotę albo cholera wie dlaczego ...
marta_zbyszek [Usunięty]
Wysłany: Pon 01 Gru, 2008 09:04
Reniu masz złośliwą bestię
madzialinka [Usunięty]
Wysłany: Pon 01 Gru, 2008 10:45
Ewa, siuśki Bacy też miały bardzo ostry zapach, a najgorsze było to, że znaczył teren tuż przed drzwiami wejściowymi - latem to był po prostu koszmar.
Pomoła kastracja. Mocz przestał pachnieć a Baca już bardzo sporadycznie znaczy teren - wysikuje się cały w jednym miejscu, z dala od domu.
Besta lała w domu do ok. roku tzn.posikiwała podobnie jak Beti na łóżko,pomogły moje perfumy Ale jak zmieniliśmy łóżko i pościel na nowe to nie omieszkała oznakować nowego nabytku ale zrobiła to tylko raz i dała spokój.Teraz(odpukać)w domu nie leje już wcale
marta_zbyszek [Usunięty]
Wysłany: Pon 01 Gru, 2008 12:30
Mini w ogóle nie załatwia się w domu. Jak trzeba to wytrzyma nawet 12 godzin ( na szczęście tylko raz musiała przejść taką próbę ).
Bolek też potrafi bardzo długo wytrzymać bez siusiania ale jeżeli w domu pojawi się nowy obcy zapach musi zaznaczyć terytorium jak prawdziwy samiec.
Odstraszacze to barziej przynęta, więc już się nie łudzimy. Taka natura chłopów
Pomógł: 1 raz Dołączył: 25 Paź 2008 Posty: 466 Skąd: Stalowa Wola
Wysłany: Czw 04 Gru, 2008 08:36
Na tygodniu Chester wychodzi przed pracą, zaraz po pracy, jak czas pozwala to jedziemy o 17 na błonia na godzinny spacer z psiarzami i ich psami i później przed spaniem ostatni raz ok 21 i do rana spokój, jak nie jedziemy na błonia to popołudniu wychodzimy 3-4 razy Chester sygnalizuje kiedy chce wyjść (w tym jest jeden dłuższy spacer na wybieganie). A w weekend to jest wolna amerykanka. Pierwszy spacer ok 7 rano, później wg. jego potrzeb i wypad do lasu lub na szaleństwa z przyjaciółką goldenką. Oczywiście między spacerami jest lanie na linoleum, ale jeszcze z tym nie walczymy, bo jeszcze jest na to czas... a poza tym coraz częściej zdarza mu się i na siku wołać, więc myślę (nie zapeszając), że szybko "wyjdzie na ludzi"
marta_zbyszek [Usunięty]
Wysłany: Czw 04 Gru, 2008 11:03
nie jestem specjalistką, ale nie wiem czy taka wolna amerykanka jest dobra. Już tłumaczę czemu (według mnie).
Pies potrzebuje stałych godzin. Takiego stałego harmonogramu dnia, raz żeby czuć stabilizację, a dwa łatwiej go pewnych nawyków nauczyć. I to dotyczy i spacerów i godzin jedzenia, spania, Waszego wychodzenia i przychodzenia do domu. jak u dziecka - systematyczność i kolejność. Tak aby pies mógł przewidzieć co nastąpi, zaczyna po pewnym czasie kojarzyć kolejność wydarzeń.
A siusiania w domu trzeba oduczać od szczeniaczka bo im później zaczniecie tym będzie trudniej. Ale bez nerwów, na spokojnie.
To moje zdanie - ale jak powiedziałam nie jestem specjalistą są to po prostu wnioski wyciągnięte z prób i błędów wychowawczych przy moich pupilach.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 25 Paź 2008 Posty: 466 Skąd: Stalowa Wola
Wysłany: Czw 04 Gru, 2008 12:12
Zdaje sobie sprawę z tego, że usystematyzowane wychodzenie jest dobre, ale o ile na tygodniu to się udaje ( spacer, praca, spacer, obiad, błonia, lekcje z dziećmi, spacer, spać - > bo na więcej czasu nie starcza) to sobota i niedziela są dosyć zwariowanymi dniami, czasem się gdzieś jedzie z psem, nadrabia się zaległości z całego tygodnia w mieszkaniu itp itd no i najważniejsze nie musi czekać na drugi spacer do godz 15-16 a w tym czasie ma min 2 spacery, więc tym to się różni i założe się że większość z nas ma podobnie.... :wink: a zauważyłam już że na weekend mu się przekłada cały tydzień bo tak do ok 16 to przeważnie śpi a dopiero później się ożywia (czyli tak jak ma od pon. do pt.). A z tym uczeniem czystości to jednak psu zaufam bo to bardzo mądra bestia. Od miesiąca mamy czyste całkowicie noce, o ile tylko nie ma biegunki to po pracy jak wracamy też jest czysto i tak jak już wcześniej pisałam zaczyna wołać na siku, wczoraj skończył 4 mies., więc nie moge na niego narzekać
Szczesciarze z Was, jesli udalo Wam sie go tak szybko "ulozyc" w kwestii siuchania. Ja niestety przy moim bassecie nauczylam sie, ze nie moge jej w tym temacie ufac. Sa okresy, ze jest ok, sa jednak takie, ze potrafi zostawic na podlodze pelen zestaw i to po spacerze. Ma gdzies zasady i godziny. Niestety, to raczej nie minie, ma trzy lata i chyba taki jej urok nieszczesny. Jest nieprzewidywalna.
_________________ Baśka polykacz jablek i klockow Lego
Od miesiąca mamy czyste całkowicie noce, o ile tylko nie ma biegunki to po pracy jak wracamy też jest czysto i tak jak już wcześniej pisałam zaczyna wołać na siku, wczoraj skończył 4 mies., więc nie moge na niego narzekać
Moje bestie noce przesypiają, czasem Rufusowi chce się pic, więc przy okazji sobie siknie na podłoge - ale to coraz rzadziej. Panna Antonina zasypia snem sprawiedliwego i nad ranem radośnie pomrukuje, że to już czas.
Wychodzę z nimi o 6.30 na siusiu, potem śniadanko i spacerek od 7.00 do 7.40. (ja biegiem do pracy, państwo w bety). Spacerek o 14 (taki godzinny) a potem, do wieczora latam jak waryjat. Tak co godzinkę na chwilkę. Chyba, że odważę się zabrać państwo do sklepu ... śpią potem dobrą chwilę.
O wyjście na dwór prosi jedynie Tosia. Rufus za każdym razem podpina się pod jej propozycje. Sam chyba nawet nie wie, co zrobić, jak mu się chce siusiu, Znaczy wie - kręci się w kółko i w końcu leje tam, gdzie stoi.
Montreal
Dołączył: 30 Lis 2008 Posty: 10 Skąd: Mysłowice/Pszczyna
Wysłany: Wto 16 Gru, 2008 18:41
Gratulacje Karina - fajnie, że jest postęp
Jeżeli chodzi o naszego Montreala to na początku było - naturalnie - ciężko Były siki i kupa (chociaż kupka bardzo rzadko) o każdej godzinie i w różnych miejscach - nawet na kanapie. Po pewnym czasie Montreal załatwiał się już tylko pod balkonem lub na balkonie, a teraz już tylko i wyłącznie na dworze.
Oczywiście nie chcę mówić: "hop", bo jeszcze może nas zadziwić, ale jak na razie i na dzień dzisiejszy nie robi już nic w domu (a teraz ma 8 miesięcy).
Jeżeli tak już rozmawiamy w tym temacie o sikaniu to mamy pytanko: Kiedy (lub czy w ogóle hehe) bassety podnoszą nogę do sikania? Nasz nadal sika jak dziewczynka, ale ogólnie jest to urocze i w zasadzie mogłoby tak pozostać
Natomiast odświeżając właściwy temat to nasz piesek ma na dzień dzisiejszy takie spacerki (około):
5, 6 - krótki spacer do 15 minut (w zasadzie wymuszony, bo Pan musi iść do pracy, a pieskowi się ogólnie nie chce )
13:30 - krótki spacer z "babcią" (mamą jednego z nas)
17, 18 - dłuższy spacer
21, 22 - dłuższy lub krótki spacer
W weekendy wygląda to bardzo różnie i spacery są dłuższe.
W lato będzie biegał na działce lub w ogródku w Pszczynie
Tak wygląda harmonogram, a teraz pytanie i bardzo bym prosił o odpowiedź, ponieważ mamy pewien problem... --> Jak długie spacery powinien mieć 8 miesięczny basset (jednorazowo) i czy może hasać z innymi pieskami?
Może to dziwne pytanie dla Was, ale kiedy tylko nasz Montreal ma dłuższe spacery i przy okazji pobawi się z innymi pieskami (dosłownie chwile) to od razu ma kontuzje. Już trzy razy miał problem z lewą tylną łapą... Za każdym razie (po wizycie u weterynarza) mu przechodziło, ale zastanawiamy się czy młody piesek może biegać i spacerować do woli czy też ograniczać mu wychodzenie?
Dla jasności powiem tylko, że je praktycznie tylko karmę (Bento). Teraz też jest po kontuzji i ma króciutkie spacerki koło domu (i ma mieć tak dwa tygodnie.......). Kupiliśmy mu "Canivition", który to ma za zaleceniem weterynarza brać dodatkowo z karmą.
Z tego co piszecie to Wasze psy raczej długo przebywają na dworze, ale czy może tak długo 8-io miesięczny Monti.....?
Nam zalecal nasz wet spacery raczej krotsze, ale czestsze, aby nie przesilac psa i nie nadwyrezac lap. Z czasem mozna wydluzac. Dokladnie nie pamietam, ale tak do roku na pewno ograniczalismy dlugie spacery.
_________________ Baśka polykacz jablek i klockow Lego
Yagoonia
Dołączyła: 27 Gru 2008 Posty: 11 Skąd: daleko
Wysłany: Sob 24 Sty, 2009 19:05
a co myślicie o takiej klapce w drzwiach, żeby szynek był bezobsługowy jak zostaje sam w domku?
Właśnie się zastanawiam nad tym.
W amerykańskich filmach, w domach taki klapki są montowane na drzwiach do kuchni i może by coś takiego rozwiązało sytuację, gdy np jesteśmy jeszcze w pracy..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum