Nasze Bassety Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
GARDŁO - utknęła kość
Autor Wiadomość
julkarem 
Użytkownik nieaktywny



Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 24 Lut 2011
Posty: 1368
Skąd: Międzychód
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: Wto 07 Lut, 2012 19:03   GARDŁO - utknęła kość

Pewnie kazdy z Was daje, a jak nie to co drugi naszym basiorkom kości do gryzienia,ale...
to co wczoraj sie u mnie wydarzylo to był koszmar....
Siedzialam sobie wieczorem tu na forum, i juz skonczylam czytać i tak sobie mysle ,zimno jest to dotknelam kaloryfer i mowie pójde dolozyc do pieca, a nie zawsze chodze.
W piwnicy przy piecu śpią psy na noc, schodze na dół i myslalam ze zawału dostane, patrze Spike siedzi, cały sie kołyszę jak pijany,przewraca, oczy na wierzchu, podlecialam z płaczem co sie dzieje, pobiegałam po brata ,wzielismy go, brat patrzy a on w przełyku wielką kość, która mu stanęła w poprzek, masakra, on tracił przytomnośc, brak tlenu, nie mógł oddychać, wziął brat z całej siły bo to było bardzo głeboko a tu sekundy sie liczyły aby udrożnić mu oddech, wcisnął dłonia na gardle mu i przepchał ta kość :(
Potrzymałam go chwilkę,az doszedł do siebie, złapał tlenu i było ok. Padł potem jak mucha tak był zmęczony, tyle enrgi włozył w to aby sie ratować masakra
I wiecie tak sobie myślę że Bóg mnie uchronił, dał Spajkiemu drugie życie, gdyby nie ja ,gdybym nie zeszła tam na dół, a nie zawsze schodze wieczorem, gdybym zeszła 15minut,30minut pózniej mój Spike by zdechł z uduszenia kością :(
Nie wyobrażacie sobie jak on wyglądał, nigdy czegoś takiego nie przezyłam, tak byłam nerwowa,trzęsłam się ze strachu, jezu. Także mogę dziękować tam do góry ,że go uchronił.
Nie darowłabym sobie gdybym dzisiaj musiała pisac że go nie ma :(

Była to zwykła kość z dzika nie mała, gdzie od zawsze moje psy jedza i obgryzają rózne kości, podejrzewam że gryzł ją i głowę przechylił i mu źle wpadła, masakra.

Nie zyczę nikomu aby to przechodził!!! Także jesli dajecie swoim psiakom kości do zabawy czy gryzienia bądźcie przy nich bo to jest chwila. Po prostu uratowałam go, tak miało być ,ale nie mogłam wczoraj dojśc do siebie bo to było straszne.
Wiecie nawet Jogi coś czuł ,że się dzieje bo był tam tez na dole i jak Spike już po wszytskim położył się spać to Jogi wcisnął się na jego ponton przytulił i lizał po grzbiecie, co nie zawsze Spike mu zezwalał.Wiedział,że coś się działo złego.
Ostatnio zmieniony przez Asia i Basia Pią 01 Lut, 2013 22:25, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
jabluszko520 



Dołączyła: 28 Lis 2011
Posty: 5520
Skąd: stąd
Wysłany: Wto 07 Lut, 2012 19:08   

tak samo miałam z ON-kiem, tez w poprzek utknęło, psiak wymordowany na maxa tylko wcześniej od ciebie zauważyliśmy, bo akurat był z nami i mąż też : ręka do gardła i wyciągał, masakra
_________________
Nie kupuj, adoptuj.
http://forum.bassety.net/viewtopic.php?t=5027
 
 
ania123 
Użytkownik nieaktywny



Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 1616
Skąd: Trondheim
Ostrzeżeń:
 2/3/6
Wysłany: Wto 07 Lut, 2012 19:09   

ojesu
na szczescie nic sie nie stalo!!!
ciesze sie ogromnie ze z malym wszystko ok

ja to swoim w ogole nie daje kosci, ale ja to mam fiola na punkcie tego ze ostry kawalek moze im przebic jelita, wtedy to w ogole po ptakach

ale tak w gardle to chyba niestety wszystko moze stanac
czytalam juz kilka takich historii, gdzie cos podobnego sie stalo jak pies jadl prasowana kosc

dlatego tak jak kiedys moje psy zawsze mialy mase gryzakow walajacych sie po podlodze, nawet jak wychodzilam z domu, tak teraz sprzatam wszystko i nie maja nic do gryzienia gdy mnie nie ma

pewnie przesadzam w tej nadopiekunczosci, bo u mnie to graniczy z paranoja, ale mimo wszystko uwazam ze lepiej dmuchac na zimne
 
 
 
Magda i Rudolf 


Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 1895
Skąd: Gdansk/Florencja
Wysłany: Wto 07 Lut, 2012 19:11   

Mojego Rudolfa spotkala podobna sytuacja ale w przelyku stanela mu pileczka tenisowa, te skubane bassety maja takie duze przelyki ze ta pileczka utknela mu w gardle, dusil sie, wlozylam na szczescie reke do gardla i ja wyciagnelam, gdyby nie bylo mnie w mieszkaniu byloby po psie
_________________

 
 
jabluszko520 



Dołączyła: 28 Lis 2011
Posty: 5520
Skąd: stąd
Wysłany: Wto 07 Lut, 2012 19:11   

na tak, masz rację, co innego jak siedzimy obok - zawsze ktoś na czas zdąży zareagować ale co innego jak nas nie ma 2 - 8 godzin? jezu, po psiaku by było... u mnie to była kość wędzona kupiona w sklepie zool.
_________________
Nie kupuj, adoptuj.
http://forum.bassety.net/viewtopic.php?t=5027
 
 
julkarem 
Użytkownik nieaktywny



Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 24 Lut 2011
Posty: 1368
Skąd: Międzychód
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: Wto 07 Lut, 2012 19:15   

ja czegoś takiego jeszcze nie widziałam, po prostu to było takie straszne że niewiem nieumiem opisać, doszłoby do niedotlenienia mózgu i uszkodzen nieodrwacalnych maskara, 10 minut pózniej i po psie :(
 
 
Bernard
[Usunięty]

Wysłany: Wto 07 Lut, 2012 19:20   Re: PRZESTROGA-NIE DAWAJCIE SWOIM PSIAKOM KOŚCI!!!!!!!!!

julkarem napisał/a:
Pewnie kazdy z Was daje, a jak nie to co drugi naszym basiorkom kości do gryzienia,ale...
to co wczoraj sie u mnie wydarzylo to był koszmar....
Siedzialam sobie wieczorem tu na forum, i juz skonczylam czytać i tak sobie mysle ,zimno jest to dotknelam kaloryfer i mowie pójde dolozyc do pieca, a nie zawsze chodze.
W piwnicy przy piecu śpią psy na noc, schodze na dół i myslalam ze zawału dostane, patrze Spike siedzi, cały sie kołyszę jak pijany,przewraca, oczy na wierzchu, podlecialam z płaczem co sie dzieje, pobiegałam po brata ,wzielismy go, brat patrzy a on w przełyku wielką kość, która mu stanęła w poprzek, masakra, on tracił przytomnośc, brak tlenu, nie mógł oddychać, wziął brat z całej siły bo to było bardzo głeboko a tu sekundy sie liczyły aby udrożnić mu oddech, wcisnął dłonia na gardle mu i przepchał ta kość :(
Potrzymałam go chwilkę,az doszedł do siebie, złapał tlenu i było ok. Padł potem jak mucha tak był zmęczony, tyle enrgi włozył w to aby sie ratować masakra
I wiecie tak sobie myślę że Bóg mnie uchronił, dał Spajkiemu drugie życie, gdyby nie ja ,gdybym nie zeszła tam na dół, a nie zawsze schodze wieczorem, gdybym zeszła15minut,30minut pózniej mój Spike by zdechł z uduszenia kością :(
Nie wyobrażacie sobie jak on wyglądał, nigdy czegoś takiego nie przezyłam, tak byłam nerwowa,trzęsłam się ze strachu, jezu. Także mogę dziękować tam do góry ,że go uchronił.
Nie darowłabym sobie gdybym dzisiaj musiała pisac że go nie ma :(

Była to zwykła kość z dzika nie mała, gdzie od zawsze moje psy jedza i obgryzają rózne kości, podejrzewam że gryzł ją i głowę przechylił i mu źle wpadła, masakra.

Nie zyczę nikomu aby to przechodził!!! Także jesli dajecie swoim psiakom kości do zabawy czy gryzienia bądźcie przy nich bo to jest chwila. Po prostu uratowałam go, tak miało być ,ale nie mogłam wczoraj dojśc do siebie bo to było straszne.
Wiecie nawet Jogi coś czuł ,że się dzieje bo był tam tez na dole i jak Spike już po wszytskim położył się spać to Jogi wcisnął się na jego ponton przytulił i lizał po grzbiecie, co nie zawsze Spike mu zezwalał.Wiedział,że coś się działo złego.
Anitaaaaaaaaa nie strasz :roll: dobrze ,że poszłaś do nich ,różnie mogło się to skończyc :roll: Spike całusy,uważaj z tymi kośćmi :~
 
 
Evika 
Evika



Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 09 Sie 2005
Posty: 769
Skąd: Szczecin
Wysłany: Wto 07 Lut, 2012 20:45   

Można dać ,ale jedzą pod kontrolą , taki wniosek kochani z tego , zresztą przy zwykłych gryzakach to samo - dać, ale być przy tym jak tam sobie to obrabiają ... kiedyś Numerkowi stanęła część ucha ... byłam w pobliżu... pozdrawiam wszystkich "bassetozakręconych "
_________________
bassety -moje tygrysy kochane ....
 
 
 
besta 



Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 29 Cze 2008
Posty: 3051
Skąd: 3City
Wysłany: Wto 07 Lut, 2012 21:16   

Ja już nie daję.Gryzaki tylko pod kontrolą,psy NIGDY nie zostają z nimi "sam na sam" :wink: .Podawanie kości wybił mi z głowy mój wet.Trochę mi naopowiadal o przebitych jelitach,przełykach i tzw "cemencie" w jelitach.
a ja podobnie jak Ania 123 mam lekkiego ( :cool: )fisia na punkcie bezpieczeństwa i zdrowia moich psów.dla moich kości nie ma ,chrząstki i owszem.
_________________
...na zawsze stajesz się odpowiedzialny za to,co oswoiłeś....
 
 
Asia i Basia 
Figa & Co.


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 17 Kwi 2007
Posty: 5612
Skąd: Hamburg/Torun
Wysłany: Wto 07 Lut, 2012 22:12   

Kurcze, dobrze, ze to sie skonczylo tylko na strachu. Mielismy juz takie przypadki u naszych forumowych bassetow.
_________________
Baśka polykacz jablek i klockow Lego
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21613
Skąd: Gorzów
Wysłany: Wto 07 Lut, 2012 22:41   

Anita
czytałam z przerażeniem
dobrze, że to się tak skończyło
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
lora 



Dołączyła: 21 Paź 2008
Posty: 488
Skąd: Mińsk Mazowiecki
Wysłany: Wto 07 Lut, 2012 23:10   

A ja jadę do firmowego sklepu mięsnego i zamawiam 10 wołowych gnatów. Wielkie, że nie idzie połknąć. Ciężkie, że leniuchom nie chce się tego nosić. Spokój jest przez 2 dni, a potem......zaczynają cuchnąć.
Gnaty oczywiście :mrgreen:

A tak na poważnie, to faktycznie było już kilka takich historii na forum. Szczególnie jedną zapamiętałam - z kością żeberkową w roli głównej. Nie dość, że się zaklinowała, to jeszcze pękła i wbiła w podniebienie. Zdecydowanie unikam małych kości. A jeszcze przy kilku psach, to ryzyko połknięcia w pośpiechu, czy bezmyślnego "chapsnięcia" jest zwiększone.
_________________
Kochaj basseta swego, jak siebie samego.
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21613
Skąd: Gorzów
Wysłany: Wto 07 Lut, 2012 23:32   

kto z Was ostatnio pisał, o problemach z kośćmi
podajcie w których tematach znajdę, scalimy w jeden temat
i niech Wasze doświadczenia i opisy będzie przestrogą
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
gkoti 
www.leniuch.com



Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 31 Sie 2006
Posty: 4793
Skąd: Malbork/Luton
Wysłany: Wto 07 Lut, 2012 23:33   

Julkarem- wiem, co przezyłaś, bo ja 2-3 mce temu tez miałam taki cyrk z Leniuszkiem, opisałam to, poczytaj, byłam sama, kolege wołałam...i to przy mnie, na moich oczach...wolałabym dostać obuchem w łepetynę tę głupią, niż drugi raz to przezywać, straszne!!!Mam nadzieje, że już jest dobrze.Uważaj i ucałuj malenstwo od nas :wink:
_________________
www.leniuch.com - to na razie stronka tylko Leniuszka
 
 
 
Kala
[Usunięty]

Wysłany: Sro 08 Lut, 2012 08:17   

ja również niestety miałam przeboje z kością... Platon odłamał spory kawałek i miał później niemały problem z pozbyciem się go.. całe mieszkanie było w wymiocinach.. jak w końcu udało mu się zwrócić ten wielki kawał kości to myślałam, że zawału dostanę :shock: nie daje już im tego świństwa...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
FGRP Theme created by Gilu
 
Strona wygenerowana w 0,93 sekundy. Zapytań do SQL: 15