[justyna i lejdi]

dwitam wszystkich razem z Lady szukamy domku dla niej :cry: pomyslalysmy ze u kogos z forum znajdzie najle
wiecej info pod numerem 880 833 405
pozdrawiamy wszystkich

[jabluszko520]

Ale szkoda, znajdź jej proszę ciepły i kochający domek, sprawdzaj chętnych tak, aby dobrze trafiła i znalazła swoje w końcu bezpieczne miejsce... :sad:

[BASSiBAWARIA]

no co Ty?

psa swojego chcesz oddac?

[julkarem]

a co sie stalo

[Asia i Basia]

Przypominam, ze mamy pomoc, a nie osadzac. Napiszwiecej o malej,zeby ktos, kto forum nie zna mogl sie czegos wiecej o niej dowiedziec.

[Kamoos]

Czy sunia ma już nowy domek ?

[koluś]

myślę, że nikt nie osądza... tylko pyta dlaczego...

[justyna i lejdi]

wtam niunia ma nowy domek trafila do domu z ogrodem i z dziecmi bez watpenia milosci jej nie zabraknie Pani ktora sie po nia zjawila zucila wszysto i przejechala sporo km zeby tylko ja miec powiedziala ze zawsze marzyla o tej rasie tylko niestety ceny nie pozwalaly jej na spelnienie mazen nie oddalam jej calkowicie za darmo poniewaz obawialam sie ze wtedy moze trafic na kogos chwilowo zauroczonego a jak ktos zaplaci to i nie wyzuci bo sie znudzilo wzielam niewielka cene ale zawsze na ulicy napewno pieniedzy nikt nie znajduje
generalnie jestem zadowolona z tego ze tafila w takie rece wystarczylo spojrzec na reakcje tej Pani i wszelkie watpliwosci znikaly
cierpie tylko okrotnie strasznie mi jej brak wyplakalam sie wczoraj dzis juz odrobinke ale taka tyci lzej musze sie z tyM pogodzic cora jej szuka i mowi ze nie ma hau hau
rozumiem obuzenie niektorych osob ale uwierzcie ze to bla dla mnie strasznie trudna decyzja syn ma uczulenie katar sie niemozliwie nasilal te psiaki jak wiecie gubia spore ilosci siersci odkurzalam kilka razy dziennie i nie przynosilo efektu dobry miesiac sie zastanawialismy co robic ale nie bylo wyjscia :,(
uwierzcie czasem zycie nie pozostawia wyboru i nie oburzajcie sie prosze bo i tak jest nam bardzo ciezko
kupilismy ja doslownie za ostanie pieniadze nic sie wtedy nie liczylo jak tylko to zeby ja miec nie miala tez znaczenia pora i ilosc km do pokonania co w tamtej chwili nie mielismy samochodu a musialam zabrac ze soba niespelna dwuletnia corcie pedzilismy bo byla jeszcze jedna chetna ktora sie po nia wybierala wiec kto pierwszy..
wyscig wygranyy nagroda bezcenna szkoda tylko ze taki final :,(
przepraszam ze wczoraj nic niie napisalam ale poprostu bylam rozbita i nie mialam do tego absolutnie glowy
pzedemna okropnie trudne dni ktore nie wiem jak przetrfac jest na to jakis sposob? :,(
dodam jeszcze ze mamy kontak z Pania ktora ja wziela piszemy caly czas email bede dostawala zdjecia ktore pytalam czy moge wstawiac na forum zaprosilam ja rowniez na forum w imieniu wszystkich mam nadzieje ze znajdzie czas aby dolaczyc
pozdrawiam wszystkich i bardzo bardzo dziekuje za troske o mojego skarba

[koluś]

ja sobie nie wyobrażam podjęcia takiej ciężkiej decyzji i mam nadzieję, że nigdy nie będę w takiej sytuacji... jeśli jednak nie było innego wyjścia i podjęliście świadomą decyzję... dobrze, że znalazłaś Lady nowy domek, oby na stałe...

nie bądź zdziwiona, że komentarze są różne, ponieważ zdarzały się już różne sytuacje, oddanie psa z mniej czy bardziej ważnych powodów że się tak wyrażę... (każdy wie o którego psa chodzi...)

dodam jeszcze małe sprostowanie mojej powyższej wypowiedzi, żeby nikt nie poczuł się niepotrzebnie dotknięty, mam na myśli losy rocznego Snookerka jeszcze zanim (podkreślam zanim) trafił na całe szczęście do pani Doroty "Volarius"...

[gkoti]

Też się cieszę, że taki finał trudnej sytuacji, ale cóż zrobić.........miejmy tylko nadzieję, że sunia będzie kochana i niczego jej nie zabraknie :wink:

[Marynia]

Dobrze,że sunia trafiła do dobrego domku (mam taką nadzieję) i że będziesz miała kontakt z nową właścicielką ...

[justyna i lejdi]

no piszemy piszemy narazie jest dobrze komentarze oczywiscie rozumiem tylko naprawde czy ktos wierzy czy nie i tak okropnie wszyscy cierpimy maz to dusi w sobie ale widac ze tez mu ciezko i naprawde nie zycze tego nikomu kiedys kiedys mialam Bernardynke skonala mi na reku plakalam nie mniej niz teraz czuje jak by mi sie cos skonczylo :,(do tego cora jej szkajaa i mowiaca ze nie ma hau hau nie zycze takiego przezycia nawet najgorszemu wrogowi
dla nas to taka trauma ze nie potrafie ujac cierpienia w slowa
natomiast co do czyichs blachych powodow oddania klapouszka to niestety nie jestem w temacie nie dotarlam do tego watku przez te badania syna nie mialam kompletnie czasu na forum wiec bylysmy tu krociotko bo wogole Lady nie zdazylismy sie nacieszyc byla z nami nie cale 4 miesiace szczescie w nieszczesciu bo jest jeszcze mlodziutka i bedzie jej lzej napewno
z calego serca wam dziekuje za zainteresowanie i troske jak i zlosc bo to swiadczy o milosci jaka dazycie czworonoznych przyjaciol

[jabluszko520]

Wszyscy kochamy psy - ja to w ogóle jestem psiara i nie tylko... ale cieszę się, że do kochających ludzi trafiła, kontroluj jeszcze czy jej się krzywda nie dzieje i trzymajcie się, wiem jakie to uczucie stracić czworonożnego przyjaciela a zwłaszcza jak dzieci pytają... straszne...

[gkoti]

Dobrze, że sunia będzie miała ok i kochający domek...nie gniewaj się, na jakieś tam uwagi, bo tak, jak piszesz...czasami nerwy puszczają, a wszyscy jesteśmy wariatami na tle krzywdy zwierzaczków...człowiek to zrozumie, zwierzątko niestety przeżywa...ale będzie ok :wink:

[Miła od Gucia]

ciąg dalszy losów Lady

Lady wita ponownie