Myślę, że i w Tym miejscu powinno się znaleźć wyjaśnienie ....
Pozwolę sobie więć przekopiować z ich tematu ...
Wiem, że wielu z Was należą się wyjaśnienia ….
Ale tak trudno jest mi pisać. Łzy nie pozwalają klikać.
Nie wydaje mi się, żebym kiedykolwiek mogła mówić o tym wydarzeniu spokojnie. Jednak spróbuję powiedzieć Wam, co się zdarzyło.
Odtworzę historię kopiując niektóre słowa pisane prywatnie, poza forum za co serdecznie przepraszam moich przyjaciół, którzy wtedy tak bardzo mi pomagali…
26 stycznia Ruf podkopał się pod płotem.
PODKOPAŁ
Tolka poszła razem z nim. Był świeży śnieg i po śladach widać, że ona przecismnęła się przez ten płot zaraz za nim.
Zresztą ona mogła mu pomóc w tym kopaniu.
Miały 2 godziny na ten wyczyn, bo ja szłam do pracy na 10 rano a już o 12 byłam w domu. I od razu wszczęłam poszukiwania.
Bezskuteczne ...
Kilka razy obeszłam znajome szlaki, wołałam, gwizdałam, pytałam ludzi.... Nic.
Razem z Piotrem objechaliśmy do nocy teren kilka razy. Obdzwoniliśmy znajomych ... nic.
Nikt ich nie widział.... albo widział o 12.
Zadzwoniłam na policję z pytaniem, czy ktoś nie zgłaszał, że szwędają sie dwa wielkie psy.
I zostawiłam kontakt w razie gdyby się kto skarżył. W dwóch powiatach gadałam z policją.
Minęła noc i nic.
Nie spałam, czekałam ...
Nie przyszły
Potem lawina ruszyła: ogłoszenia, telefony, przeszukiwania terenu …
Nic. Ogłoszenia w lokalnej prasie i cisza…..
W poniedziałek 6 lutego zadzwonił mężczyzna z informacją, że je znalazł.
Nie żyły.
Utonęły w jeziorze…..
Piotr natychmiast pojechał sprawdzić informację. I to były one. Daleko w jeziorze, za linią trzcin. Zamarznięte, zatopione w lodzie ….
Widocznie pobiegły się napić a wtedy, kiedy uciekły, jezioro w dużej cześci było jeszcze wolne od lodu … i wpadły. Pobiegły nad brzeg lodowej pokrywy i lód się załamał. Przecież to taki ciężar …. Dwa piękne, dorodne, wielkie psy ….
Piotr oczywiście zabrał je stamtąd. Wyciął z lodu i pochował... przyprowadził do domu ....
Ja z okna balkonowego widziałam je wtedy … tak koło 14.30. Darłam mordę i Tolka na pewno mnie słyszała. Do tej pory mam przed oczami jej sylwetkę, jak patrzy w stronę domu …waha się i wybiera Rufka. Pojechałam tam zaraz, ale ich już nie było.
Tolunia …taka rozbrykana i zadowolona.
Rok temu pisałam Wam, że w prezencie walentynkowym jedziemy po Tolę. Dzisiaj piszę, że odeszła…..
Ale przysięgam Wam - miała naprawdę dobry rok życia. Szczęśliwy. Szkoda, że nie wybrała mnie.
O Rufku pisać nie mogę.
Agent od pierwszych chwil życia.
Mój przyjaciel.
Mój kochaneczek (tak go nazywałam )
Najwdzięczniejsza istota, jaką znałam. Ile ja się przez niego napłakałam!! A ile naśmiałam!!
Nie ma i nie będzie już takiego psa, jak on.
Instynkt wygrał …..
Niestety …
Tylko Wy wiecie, jak to bardzo boli…. Jak bolą wspomnienia, jak bolą zdjęcia …. Jak boli widok basseta.
Bo Tosia to klasa sama w sobie. Jest grzeczna, milunia, cicha …grubiutka
Żyje własnym rytmem wyznaczanym przez pory karmienia i spania.
Wiem, że teraz wielu z Was będzie się poczuwało do napisania czegoś, pocieszenia …ale nie trzeba. My wiemy, że płakaliście razem z nami, że byliście z nami i jesteście nadal …i za to dziękujemy. Nic więcej nie trzeba …. bo nie ma takich słów, które mogłyby ukoić ten ból….
DZIĘKUJEMY WAM ZA WSZYSTKO
_________________ ...człowiek autentycznie czuje, że ma najwięcej, kiedy daje innym ...ks.J. Twardowski
Zojka mam pytanie, takie prosto z mostu, bo co tu owijać w bawełnę.
Chciałam zapytać czy wolisz już, żebyśmy nie pisali w tym temacie, nie rozdrapywali ran i nie rozpamiętywali czy możemy od czasu do czasu powspominać Tolę i Rufa w tym lub ich temacie? One nadal są w mojej głowie, dużo o nich rozmyślam i o Tobie, o tym jak się czujesz....Nie chcę po prostu zrobić nic wbrew Tobie, dlatego pytam
Zojka mam pytanie, takie prosto z mostu, bo co tu owijać w bawełnę.
Chciałam zapytać czy wolisz już, żebyśmy nie pisali w tym temacie, nie rozdrapywali ran i nie rozpamiętywali czy możemy od czasu do czasu powspominać Tolę i Rufa w tym lub ich temacie? One nadal są w mojej głowie, dużo o nich rozmyślam i o Tobie, o tym jak się czujesz....Nie chcę po prostu zrobić nic wbrew Tobie, dlatego pytam
My cały czas je wspominamy ....Dzień w dzień ...
I często sie śmiejemy.
Bo cudaki były niesamowite ....
Pewnie, że piszcie
To przynosi ulgę...
Ja pobeczę jeszcze jakiś czas.
Bo tak mam, że nadal beczę.
_________________ ...człowiek autentycznie czuje, że ma najwięcej, kiedy daje innym ...ks.J. Twardowski
Jak można, to ja powspominam, jak Rufek w czasie naszych odwiedzin ten przesiany piasek rozkopał i miał całą japę w tym piachu
A Tolę, to zapamiętałam, jak ją barykadowaliście w domku na Zlocie, a ona miała taką nieszczęśliwą minę
Zresztą oba psy są mi bliskie przez Twoje posty.
Dzięki forumowej książeczce zawsze będą z nami, zawsze będą blisko.
Dzięki Twoim wpisom one żyją, są nadal z nami...
_________________ Joasika i jej baby kolorowe
Bernard [Usunięty]
Wysłany: Czw 16 Lut, 2012 14:31
Ja tam nigdy nie zapomnę Rufa pijanego :shock: to znaczy nie widziałam ,ale czytałam o tym i miałam taką wizualizację owego wydarzenia ,że boki zrywałam i nie tylko Ja bo i pan z ptakiem ,który ze mną pomieszkuję również :wink: Rufus był jak bombolot ,zeżarł zaczyn na bułeczki ,jak się nie mylę i tak się natrachał ,że głowa mała :grin: Jak wyciągał Tolę do psiego KFC komedia to była Zoja uciekała przed sąsiadem hihihihihihi O nich nie da się zapomnieć, nie da ,tylko człowiek boi się wspominać ,żeby nie urazić nie zranić jeszcze mocniej :sad: Nie chcę wyrózżniać,ale Rufek był moim psim ulubieńcem ,pewnie opowieści Zojki to sprawiły :grin: on zawsze będzie na tym forum ,będzie żył w anegdotach o nim ,we wspomnieniach :wink: Tylko już nic nowego nie usłyszymy o jego łobuzerskich wyczynach,a kto wie, co on za tym Tęczowym MOstem wyczynia................................... :~ :wink:
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 31 Sie 2006 Posty: 4793 Skąd: Malbork/Luton
Wysłany: Czw 16 Lut, 2012 14:37
zojka napisał/a:
Pewnie, że piszcie
To przynosi ulgę...
Ja pobeczę jeszcze jakiś czas.
Bo tak mam, że nadal beczę.
Zoja- ja ich nie znałam, tyle co z Twoich postów, ale Tolinkę to tak, jakbym znała baaaardzo,widziałam ją od pierwszego Twojego wpisu :wink: a urwisa Rufka jestem w stanie sobie wyobrazić po ilości "wypitych" drożdży. Są z nami cały czas, często je wspominam...a beczę cały czas za nimi...przepraszam...wiem, że były baaaaardzo kochane i są nadal...
_________________ www.leniuch.com - to na razie stronka tylko Leniuszka
Tak pięknie o nich Zoju pisałaś i piszesz,że one już zawsze będą z nami :lol:
_________________
Dorti [Usunięty]
Wysłany: Czw 16 Lut, 2012 16:36
Dla mnie Tola powinna być przez kilka "l" Tolllllla bo ona taka dostojna była, tak majestatycznie sie ruszała. A dlaczego pokochała Rufka bo ta szelma miał diabelskie oczy.
Zakochali się w sobie na zabój , żyli razem i w ostatnią drogę również wyruszyli wspólnie.
W imię Wielkiej Miłości Rufkowo - Tollllinowej :wink:
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum